Nigdy nie miałam takich problemów z cerą jak ostatnio - podrażnienia, zaczerwienienia, wypryski, kaszka na czole. W związku z tym staram się wybierać to co sprawdzone, polecane i godne uwagi aby jeszcze bardziej nie zaszkodzić samej sobie. Hydra Vegetal to jedna z najpopularniejszych serii do pielęgnacji twarzy w sklepach YR. Co sprawia, że zyskuje ona taką popularność?
- Jest odpowiednia dla każdego - pań, panów, młodszych, starszych osób. Nie mamy tutaj ograniczeń wiekowych.
- Nawilżenie potrzebne jest w każdym wieku i o każdej porze roku. Zimą narażeni jesteśmy na suche powietrze, klimatyzację, ujemne temperatury przez co nasze skóra traci na nawilżeniu. Natomiast latem woda wręcz "ucieka" z naszego organizmu. A jak wiadomo mniej wody w tkankach = mniejsza jędrność skóry = z wiekiem większe zmarszczki.
W marcu na sklepowe półki Yves Rocher wjechała nowa wersja serii Hydra Vegetal. Wiele osób, w tym także ja, myślało, że zmieni się jedynie kolor opakowań na nieco ciemniejszy niebieski. A tu proszę - w nowej "hydrze" mamy zupełnie inny główny składnik aktywny. Sok z klonu i wyciąg z agawy błękitnej ustąpił miejsca wodzie komórkowej z Edulisa. Pewnie zastanawiacie się co to w ogóle jest ten Edulis?
Edulis to sukulent, który ma zdolność do gromadzenia, przechowywania i uwalniania wody kiedy jest mu potrzebna. Dzięki temu takie działanie ma mieć również cała seria Hydra.
RECENZJA
Krem - żel
Na pierwszy rzut oka niewiele się zmieniło. Żelowa konsystencja, która posiada tak wielu zwolenników pozostała niezmienna. Jednak gdy powąchamy kremik już czujemy różnicę - świeży, delikatny, bardzo przyjemny zapach. Produkt jest bardzo wydajny. Niewielka ilość wystarczy aby nałożyć go na całą twarz. Po jego nałożeniu czujemy na twarzy ukojenie, ulgę. Efekt nawilżenia widoczny jest już po paru minutach. Skóra zostaje wygładzona, przyjemna w dotyku. Jednak mamy tu też jeden minus - krem nie wchłania się do końca. Wprawdzie nie jest mega tłusty ale sprawia, że moja twarz strasznie się świeci i wyglądam jak po wysmarowaniu się olejem. Na pewno nie nałożyłabym go samego na twarz i wyszła na miasto. Co ciekawe, pod makijaż sprawdza się cudownie. Na szczęście ta tłustość nie przebija się przez podkład, a nałożony na skórę fluid wygląda bardzo ładnie. Cera jest świeża, promienna i wypoczęta. Mam też wrażenie, że makijaż zyskuje też na trwałości.
Oprócz wody komórkowej z roślinki Edulis w składzie znajdziemy również Aloes, który jak wiadomo świetnie nawilża oraz łagodzi skórę. Co ciekawe jest tu również ekstrakt z Hammamelisa - rośliny, o której tak mało się mówi, a ma ona cudowne działanie - przyspiesza gojenie się ran, regeneruje, ma działania antybakteryjne, więc i sprawdzi się dla cer trądzikowych. Według źródeł spowalnia proces starzenia się skóry - działa przeciwzmarszczkowo.
Dodatkowo w kremie znajdziemy także panthenol, allantoinę.
Oprócz wody komórkowej z roślinki Edulis w składzie znajdziemy również Aloes, który jak wiadomo świetnie nawilża oraz łagodzi skórę. Co ciekawe jest tu również ekstrakt z Hammamelisa - rośliny, o której tak mało się mówi, a ma ona cudowne działanie - przyspiesza gojenie się ran, regeneruje, ma działania antybakteryjne, więc i sprawdzi się dla cer trądzikowych. Według źródeł spowalnia proces starzenia się skóry - działa przeciwzmarszczkowo.
Dodatkowo w kremie znajdziemy także panthenol, allantoinę.
Peeling
W skład peelingu oprócz wyciągu z Edulisa znajdziemy bambusowe granulki, które w delikatny sposób usuwają nam martwy naskórek. Ten produkt jest jednym z moich ulubionych, ponieważ jest bardzo łagodny a i skuteczny. Często po wykonaniu peelingu moja skóra jest podrażniona, a gdy nałożę po nim maskę lub krem kończy się to pieczeniem, szczypaniem. W tym przypadku nic takiego nie miało nigdy miejsca. Na dodatek po jego zastosowaniu czuć już efekt nawilżenia, skóra nie jest ściągnięta, a gotowa na przyjęcie kolejnej dawki wartościowych produktów.
Żel
Głównym zadaniem żelu jest zmycie z twarzy brudu, kurzu itp. zbierającego się po całym dniu. Dlatego nigdy nie wymagam od tego typu produktów zbyt wiele. Co jednak sprawia, że chętnie wracam do tego żelu? - Brak uczucia ściągnięcia skóry po umyciu. Cera jest odświeżona, ukojona.
Popularne ostatni o są lekkie nawilżacze :D
OdpowiedzUsuńMam starą wersję tego kremu i też pod makijaż nadaje się idealnie, jest taki tłuściutki (mam wersję do cery suchej) ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale lubię wiosną i latem postawić na mocniejsze nawilżenie :)
OdpowiedzUsuńPeeling kuszący :)
OdpowiedzUsuńI really like your blog
OdpowiedzUsuńI'm following you,please follow me to https://makeyourfashionchoice.blogspot.ba/
Krem-żel zaciekawił mnie ze względu na składniki,wydaje się być fajny i wart zastanowienia i zapisania na wish listę :)
OdpowiedzUsuńPeeling kuszący. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze na starym blogu miałam współpracę z tą firmą :)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic z tej marki, chyba z kilka lat, kiedyś lubiłam ich kawowy żel pod prysznic, pachniał cudnie.
OdpowiedzUsuń