Dziś o kosmetykach, których bardzo rzadko używam. Zazwyczaj za bazę służy mi krem do twarzy, a brwi maluję cieniem do powiek. Jednak życie byłoby nudne bez zmian, nowych doświadczeń itp. Świetnie się więc złożyło, że miałam okazję wypróbować nowe, makijażowe produkty Yves Rocher - rozświetlającą bazę oraz mascarę do brwi. Jak się sprawdziły? Zaraz wszystko opowiem :)
BAZA ROZŚWIETLAJĄCA
Baza jest zabezpieczona, dzięki czemu wiemy, że na pewno nie była wcześniej otwierana. Duży plus za to. |
Dlaczego nie używałam bazy pod makijaż? Zraziłam się do nich rok temu, kiedy to miałam okazję wypróbować inne kosmetyki tego typu. Zapychały mnie, śmierdziały, były bardzo silikonowe i sprawiały, że moja skóra była dziwna w dotyku. Baza Yves Rocher jest zupełnie inna - ma bardzo delikatną, kremową konsystencje. Przyjemnie rozprowadza się po twarzy i pozostawia ją gładką, przyjemną i gotową na nakładanie makijażu. Raczej nie ma żadnego zapachu - jest to dla mnie plus, ponieważ nie lubię jak kosmetyki do twarzy pachną. Bardzo mnie to drażni i zazwyczaj szczypią mnie wtedy oczy. Wróćmy jednak do bazy. Muszę przyznać, że efekt jaki daje na twarzy jest naprawdę fajny. Skóra wygląda promiennie, jest zdecydowanie rozświetlona. Zdecydowanie poleciłabym ją osobom, które mają poszarzałą, zmęczoną skórę oraz paniom z cerą dojrzałą której brak blasku. Ja niestety mam tłustą cerę, co sprawia, że bezę niezbyt dobrze mi się nosi. Jednak znalazłam w niej zastosowanie, które mi odpowiada - używam jej jako bazy do powiek lub pod rozświetlacz. W tym wypadku sprawdza się świetnie.
MASCARA DO BRWI
Kolejnym kosmetykiem jaki znajdziecie w Yves Rocher jest mascara do brwi. Muszę się przyznać, że jest to mój pierwszy raz z produktem tego typu. Dotychczas używałam wyłącznie cienia do brwi. Za co cenię jednak mascarę? Przede wszystkim za wygodę i prędkość z jaką wykonamy makijaż dzięki niej. Wystarczy, że mamy pięknie wyregulowane brwi, przeczeszemy je szczoteczką i już, makijaż gotowy. Naprawdę zajmuje to chwilkę, a w efekcie otrzymujemy bardzo naturalny, delikatny efekt. Mascara bardzo dobrze utrzymuje się na brwiach - nie rozmazuje się, nie kruszy, nie skleja ich. Zdecydowanie mogę ją polecić, a w szczególności osobom, które mają gęste brwi i chcą je jedynie podkreślić oraz tym, które nie mają rano czasu na dokładne, staranne i powolne "rysowanie" brwi. Do wyboru mamy trzy odcienie. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.
Co sądzicie o tych produktach? Skusicie się na któryś z nich?
Chętnie zobaczyłabym tę maskarę na brwiach :)
OdpowiedzUsuńMam ten sam stosunek do baz, zapychają, silikonowe i takie fuj :( ta bardzo mnie kusi po Twojej recenzji, ale wydaje mi się, że ona nadaje też lekkiego koloru? Szkoda, że nie jest przeźroczysta :(
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kolorówki z YR. Bardzo rzadko sięgam po bazy pod makijaż.
OdpowiedzUsuńO nie, nie - baza rozświetlająca to nie dla mnie... Kolorówki z YR nie miałam i jakoś szczególnie mnie do niej nie ciągnie. Za to miałam żel do brwi z innej firmy i jest to bardzo wygodne jeśli mamy mało czasu na makijaż lub robimy lekki, dzienny make-up :)
OdpowiedzUsuńMaskarę na ten typ miałam z meybelline ale w przypadku YR musiałabym mieć inny kolor :)
OdpowiedzUsuńNie znam produktów i chętnie bym zobaczyłam jak wyglądają na buzi.
OdpowiedzUsuńCzasami są fajne produkty z tej firmy. Ale trzeba sprawdzać składy...
OdpowiedzUsuńUwielbiam bazy a ta jak widzę daje na skórze przyjemny efekt:) Często kupuję kosmetyki YR, ale nigdy nie miałam kolorówki:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa raczej rozświetlaczy żadnych u siebie nie używam i muszę przyznać, że chyba nigdy ich ni nakładałam. Wiadomo bardzo dużo zależy od tego jaki lubimy się malować. Ja jestem bardzo zadowolona z faktu posiadania kosmetyków https://eveline.pl/ które jak dla mnie są zdecydowanie najlepsze.
OdpowiedzUsuń