poniedziałek, 23 października 2017

Puder bananowy WIBO


Szczerze przyznam, że za bananami nie przepadam. Raz na jakiś czas najdzie mnie na ten owoc mała ochota, nie wyrzucam go z placków, sałatek owocowych itp. Jednak nie jest to coś co uwielbiam. Tak samo jest z jego zapachem. Wiem, że niektórzy uwielbiają tą woń, posiadają w swojej kolekcji żele, balsamy bananowe. Według mnie nie ma w tym rewelacji, a czasami wręcz ten zapach mnie drażni. Jak więc przypadł mi do gustu puder bananowy od Wibo?
Czaiłam się na niego od dawna. Niestety gdy już byłam w Rossmannie zapominałam o nim lub nie mogłam go znaleźć. Na szczęście udało mi się dorwać go na promocji -55% kilka dni temu, więc kosztował mnie mniej niż 10 zł. Jego cena regularna wynosi około 15 zł. Myślę, że na takie koszta większość jest sobie w stanie pozwolić bez wyrzutów sumienia.

Udostępnij ten wpis

wtorek, 17 października 2017

Demakijaż za pomocą kawałka materiału i wody? - Rękawica do demakijażu od Yves Rocher



Czy malutka rękawiczka (kawałek materiału, o którym mowa) oraz ciepła woda z kranu mogą zmyć nawet ten najmocniejszy makijaż? NIE - tak brzmiała moja pierwsza odpowiedź. Często mleczka, płyny do demakijażu i żele nie potrafią poradzić sobie z usunięciem kresek, tuszu do rzęs. Jakim więc cudem "skarpetka" na rękę potrafiłaby to uczynić? - zastanawiałam się. Byłam bardzo zadowolona kiedy w moje posiadanie wpadł ten oto przedmiot. Od razu wzięłam się do testowania, macania itp. 
Udostępnij ten wpis

poniedziałek, 9 października 2017

Tłusta cera? Na ratunek przychodzi krem Sebo Vegetal od YR



Odkąd pamiętam moja cera wydziela zbyt wiele sebum. Ten problem jest naprawdę uciążliwy. Prawie żaden podkład nie wygląda przez to zbyt dobrze. Nawet te najlżejsze lubią się ważyć. Skóra się "świeci", wydaje się być zalana tłuszczem.Co godzinne nakładanie matującego pudru nie pomaga. Maseczki matujące? Jeden wielki kit, pomagają na pięć minut. Bibułki matujące? Nie dla mnie. Przyszła pora przetestować krem ograniczający wydzielanie sebum, a jednocześnie nawilżający. Jak się sprawdził? O tym dowiecie się w dalszej części recenzji. Najpierw dokładnie przyjrzyjmy się samemu problemowi.

Skąd w ogóle ten "tłuszcz"?


Każdy z nas posiada gruczoły łojowe. Wytwarzają one łój, który natłuszcza naskórek. Mają więc i swoją zaletę - pełnią rolę ochronną dla skóry. Niestety co za dużo to niezdrowo. Za nadmierną ilością sebum kryje się wiele czynników - stres, problemy hormonalne,  niektóre leki, nieodpowiednia dieta, brak witamin oraz niewłaściwa pielęgnacja. Częstym błędem jest wysuszanie skóry. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że przesuszając skórę, będzie ona produkowała jeszcze więcej łoju aby "bronić" się. Spirytus salicylowy to stara metoda walczenia z trądzikiem, który często występuje przy tłustej cerze. Fakt, na pojedyncze wypryski może i pomoże ale na całą twarz? Oj to nie brzmi dobrze. 

Przejdźmy wreszcie do recenzji kremu

Krem możemy kupić zarówno w słoiczku jak i tubce. Ja wybrałam tą pierwszą opcję. Pozwala ona na pełne wykorzystanie produktu. Dodatkowo słoiczek możemy w przyszłości wykorzystać to przechowywania pewnych rzeczy itp. Konsystencja kremu jest bardzo leciutka. Świetnie rozprowadza się po skórze, niewielka ilość wystarczy na jej spory obszar. Zapach to jego wielka zaleta - świeży, delikatny, owocowy. Naprawdę umila to chwile nakładania go na twarz. 


Nienawidzę kiedy krem jest tłusty i za żadne skarby świata nie chce się wchłonąć. Strasznie mnie to denerwuje. Mam wrażenie, że to twarzy lepią mi się włosy, ubrania i pościel. Jakie to było wielkie moje szczęście, gdy zauważyłam, że Sebo Vegetal wchłania się wręcz momentalnie. Spojrzałam na swoją twarz i... efekt zmatowionej cery był naprawdę widoczny. Krem jakby wchłonął tłuszcz. Świetna sprawa. Od razu lepiej nakładało się makijaż. Efekt oczywiście nie utrzymuje się cały dzień, nie zastąpi nam dobrej diety, suplementacji, nie unormuje hormonów itp. Jednak różnica jest, łoju jest zdecydowanie mniej.

Krem ma jednak jedną ale dosyć dużą wadę. Otóż trzeba nauczyć się go nakładać. Zbyt wielka ilość powoduje, że krem strasznie się roluje, przez co nałożenie podkładu jest wręcz niemożliwe. Poza tym nie widzę w nim żadnych wad. Na całe szczęście nie zapycha mnie, nie powoduje żadnych zmian skórnych, nie podrażnia, a niestety z tym często mam problem. 

Jeszcze jedna kwestia - nawilżenie.  W tym kremie jest ono jakby obojętne(?) Twarz nie wysusza się, cały czas jest w normie jednak brak mi tu ciut mocniejszego nawilżenia. Na szczęście  od tego mam już maseczki i kremy na noc :)

Znacie ten produkt? Co o nim sądzicie? 





Udostępnij ten wpis
Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.