Cześć!
Niedzielny post to coś co lubię! Kupa czasu, kawa, spokój, za oknem wiosenna pogoda coraz bardziej daje o sobie znać. Przejdźmy do konkretów! Dzisiejszy post przygotowywałam przez kilka dni. Miał on wyglądać trochę inaczej - każdy podkład miał być wzięty pod lupę osobno. Uznałam jednak, że ciekawszą opcją będzie porównanie ich, zestawienie między sobą. Tak się złożyło, że w ostatnim czasie mama coś zakupiła, mi jeden się kończy, kolejny okazał się strasznym bublem, więc zostałam zmuszona znów coś zakupić. W planach miałam Revlona lub Piere Rene. Bałam się jednak, że po raz 5343984539 raz kupię nieodpowiedni kolor i uznałam, że poszukam czegoś tańszego, a dobrego. Póki co tylko z jednego produktu jestem w pełni zadowolona, a z drugiego połowicznie.