Dzień dobry! 💙Przeglądając pewnego dnia facebooka trafiłam na jakąś papkę, czarną jak smoła, którą dziewczyny nakładały na twarz, a następnie zdejmowały. Do maseczki przyklejały się wągry i wszystkie inne brudy twarzy. Było ich naprawdę sporo, a skóra po takim zabiegu wydawała się jak nowa. Brzmi świetnie, prawda? Która z nas nie boryka się z problemem zaskórników? Czarnych punkcików, szczególnie na nosie, których za cholerę nie da się usunąć. Pilaten wydaje się więc idealnym rozwiązaniem tego problemu. Szybko znalazł się w Polsce. O dziwo nawet udało mi się go dorwać w drogerii w moim niewielkim mieście. Bez problemu znajdziecie ten produkt w wielu internetowych sklepach. Na pierwszą przygodę z popularną maseczką wybrałam dwie saszetki produktu.
Bardzo lubię testować przeróżne maseczki. Robię sobie wtedy chwilę dla siebie i swojej twarzy. Delektuję się zapachem, kojącym działaniem produktu, a następnie efektami. Dotykam swojej twarzy, przyglądam się jej. To zdecydowanie lubię najbardziej! A jak było z Pilatenem? Niestety - o przyjemnościach nie ma mowy. Więcej ciapania się i mycia niż relaksu. Maska jest czarna jak smoła i brudzi wszystko wokół. Ręce, paznokcie, zlew, ubrania, ręczniki, chodniczki w łazience - trzeba uważać. Sporo czasu zajęło mi posprzątanie po niej i domycie rąk.
Po nałożeniu maseczki czas cierpliwie czekać na jej zaschnięcie. O przyjemności płynącej z zapachu brak mowy. Jak dla mnie śmierdzi chemią, czuć w niej alkohol. Starałam się w niej wytrzymać aż wszystko ładnie wyschnie. Raz mi się to całkiem nieźle udało. Zaczęłam zrywać maskę i nie mogłam wytrzymać. Nie wiem czy to moja wina, czy sporo osób tak ma, ale nie potrafię jej zdjąć na raz tak jak na zdjęciach. Bez problemu zeszła z okolic nosa, brody z resztą było gorzej. Odrywała się małymi płatkami, a każdy ruch bolał. Uznałam, że to bez sensu tak katować siebie i swoją twarz. Postanowiłam, że zmyję maseczkę ciepłą wodą... Nie dawało rady. Przemywałam i przemywałam twarz, ale to za nic nie schodziło. Musiałam szorstką gąbką pocierać o buzię! A i tak było ciężko.
Za drugim podejściem do maseczki nałożyłam grubszą warstwę, ponieważ mam wrażenie, że taką łatwiej zerwać. Eh czekałam ponad pół godziny żeby wyschło. Skóra zaczynała mnie szczypać, zapach mnie denerwował. Bałam się, że dojdzie do jakieś alergii. Z nosa udało mi się zerwać płat maseczki, natomiast z innych miejsc znów musiałam ją JAKOŚ zmyć.
Efekt jaki obiecuje producent |
Czy działa? Jak wspomniałam - z miejsca, w którym mam najwięcej zaskórników, czyli nosa, udało mi się tak jak to pokazywane jest na filmach, zdjęciach, zdjąć maseczkę. Niestety nie zauważyłam żeby wyciągnęła chociaż jednego zaskórnika. Robiłam wcześniej parówkę, ale to nic nie dało. Na zerwanym płacie zauważyłam jedynie suche skórki, trochę martwego naskórka. Mam wrażenie, że po tej maseczce moja skóra zaczęła się łuszczyć i wysychać jeszcze bardziej.
U mnie Pilaten się nie sprawdza. Pod każdym aspektem jestem na nie. Jednak nie kończę na tym walki z zaskórnikami!
Widziałam niejednokrotnie tą maseczkę i mnie nie przekonała :) Nie mam problemów z zaskórnikami jednak mimo wszystko bałabym się bólu haha :)
OdpowiedzUsuńmyślałam czy by jej nie wypróbować, ale teraz to już sama nie wiem :(
OdpowiedzUsuńJa próbowałam też te maseczki z różnych firm, nawet raz robiłam sama.
OdpowiedzUsuńEfekt wcale nie jest rewelacyjny, a masz rację ściąga się je dramatycznie ciężko :(
Ja na zaskórniki polecam specjalne plastry i bardzo pomagają ;)
Zapraszam do mnie i jeśli mój blog Ci się podoba daj obs ;)
http://livetourevel.blogspot.com/2017/03/unusual-stairs-stylizacja8.html
Słyszałam dużo o tych czarnych maskach, sama chciałabym taką wypróbować... zniechęciłaś mnie trochę swoją recenzją. Trochę słabo, jeśli miałoby u mnie skończyć się jak u ciebie. :( Szkoda wydawała się dobrym rozwiązaniem na zaskórniki...
OdpowiedzUsuńMiałam tą maseczkę ale nie ja ją testowałam a mój chłopak :D U niego ładnie wszystko się odrywało ale nie zadziałała..
OdpowiedzUsuńMój blog - Klik
też miałam ochotę wypróbować na sobie tą maseczkę
OdpowiedzUsuńPrzejrzałam Chyba z 10 Postów na Twoim blogu. ŚWIETNY BLOG! Taki natłok informacji i namalowanych przez zdjęcia historii, że nie wiem pod którym postem odpisać. Stwierdziłam, że tylko Cię pozdrowię i podziękuję 😉
OdpowiedzUsuńJakbyś miała czas to zapraszam również do mnie:
Tu kliknij :)
Ja też testowałam tę maseczkę i u mnie się sprawdziła, natomiast wynalazłam lepszy i domowy przepis na maseczkę przeciw wągrom, który już niedługo opublikuję na moim blogu ;)
OdpowiedzUsuńMój blog - HELLO-WONDERFUL
Pozdrawiam cieplutko:*
brutalnie mówiąc, ciesze się, że przeżyłąś. Widziałam już w internecie inne maseczki gdzie dziewczyny płakały podczas zdejmowania. Szczerze, nie uważam żeby to było warte ryzyka uszkodzenia skory i bólu jaki z tym się łączy.
OdpowiedzUsuńCzarna maska, ojej. Nie przemawia do mnie. Z przyjemnością obserwuję bloga, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczny Blog *.*
OdpowiedzUsuńWarto Tu Zajrzeć <33!
Co powiesz na wspl obs ? :)
https://believeinhimselfx33.blogspot.com/
Czytałam o niej niejednokrotnie i widziałam ją na facebooku, chciałam ją wypróbować, jednak po twojej recenzji chyba jednak wolę nie być masochistką. Obserwuję!
OdpowiedzUsuńM V R C E L I A zapraszam do siebie!
u mnie również się nie sprawdza :( Słyszałam , że na zaskórniki dobre jest żółtko :P Muszę poszperać coś więcej na ten temat :)
OdpowiedzUsuńDzięki za tak dokładny opis.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
No i ja już nie wiem, co mi pomoże na te zaskórniki. Już, już miałam nadzieję, że to może być rozwiązanie moich problemu i klops. Mam nadzieję że w końcu coś mi pomoże...
OdpowiedzUsuńmiałam tubkę takiej maści, tylko, że z Douglasa i jakoś mnie nie przekonał do siebie :/ LadyAlekseyBLOG
OdpowiedzUsuńMi się w ogóle nie sprawdziła :( Nawet nie zaschła na mojej twarzy, więc zdrapałam ją tylko paznokciami i zrobiła się z tego wielka lepka grudka..
OdpowiedzUsuńMÓJ KANAŁ NA YT
MÓJ BLOG
Nie mam na szczęście problemów z zaskórnikami, ale widziałam sporo dobrych opinii o tych maskach. Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdziła :(
OdpowiedzUsuńCzytałam skrajne opinie na jej temat. U jednych to badziew, inni ją wychwalają.
OdpowiedzUsuńMiałam, ale nie sprawdziła się ;/
OdpowiedzUsuńhttp://fasionsstyle.blogspot.com/
Przerażają mnie takie maseczki. Jeszcze nie znalazłam takiej, która by się sprawdziła... Powoli zaczynam wątpić, że coś mi pomoże :D
OdpowiedzUsuńU mnie są one za 1,50, ale rzadko się mówi, że działa. Więc po co katować się na marne :)
OdpowiedzUsuńSkoro tak brudzi, to na pewno po nią nie sięgnę. Tym bardziej, że nie mam problemów z zaskórnikami. Tyle widziałam ich na Instagramie, ale zniechęciłaś mnie, skoro twierdzisz, że po niej twoja skóra łuszczy się jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru!
Diamentowe myśli - klik
Miałam ją w sumie mam jeszcze może na 1 raz ( ja miałam w tubie ) nie jest najgorsza ale szału nie robi też :P
OdpowiedzUsuńuu to niefajnie ;/
OdpowiedzUsuńZapraszam :
unnormall.blogspot.com
Zastanawiałam się nad nią, ale najwyraźniej dobrze, że jej nie wzięłam 😊
OdpowiedzUsuńU mnie nowy post!
Zapraszam: http://anggiex3.blogspot.com/
Ciekawe :) podczas ostatnich zakupów w drgoerii interentowej wrzucfiłam jedna saszetkę do koszyka. Potem wrzuciłam ja do szuflady i tak czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńPróbowaliśmy jej wraz z P., trzymaliśmy ją bardzo krótko w obawie przed alergią - nic takiego nie wystąpiło, ale efekty też nie są jakieś bardzo powalające. Skóra na pewno jest nieco gładsza :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to maska dla odważnych :D
OdpowiedzUsuńGreat blog!)))
OdpowiedzUsuńLet`s be a friends)))
https://mykingdom1212.blogspot.com
czekam na swoją maskę, ale coraz bardziej obawiam się, że u mnie też może się nie spisać a te wszystkie zachwyty na instagramie czy w necie są mocno przesadzone...no nic pozostało mi tylko poczekać i przekonać się na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńChciałam ją wypróbować zachęcona entuzjastycznymi recenzjami, jednak natrafiłam na zdjęcie dziewczyny, która nie mogła zmyć czarnych śladów z twarzy i to skutecznie mnie zniechęciło.
OdpowiedzUsuńZaskoczyła mnie konsystencja ;O
OdpowiedzUsuńMyślałam, że raczej będzie gęsta...Jak mi się gdzieś nawinie to wypróbuję ;>
Przyznam szczerze, że ja już po pierwszym razie miałabym jej serdecznie dosyć. Brak efektów i ból przy zrywaniu skutecznie zniechęcają!
OdpowiedzUsuńSporo słyszała o tej maseczce, ale raczej mnie nie kusi .
OdpowiedzUsuńWiesz co, ja ostatnio używałam różnych plasterków oczyszczających na nos, różnych firm, o różnej cenie, w tym bardzo polecanych Skin79. I co? I nic, prócz depilacji nie wyciągnęłam nic z nosa, mimo że również zrobiłam parówkę...
OdpowiedzUsuńGreat mask and post, Dear<3
OdpowiedzUsuńI'd be happy friendship blogs ♥
Julia Shkvo
Robię od czasu do czasu maseczkę domowym sposobem, też strasznie boli przy odrywaniu, aż chce się płakać ;)
OdpowiedzUsuńMiałam już kiedyś tego typu maskę tylko z innej firmy i byłam z niej bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńczytałam dużo o tego rodzaju maseczkach, ja jednak jestem zwolenniczką diy ;)
OdpowiedzUsuńMnie te maseczki trochę przerażają i z moją suchą skórą boję się je wypróbować. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam o tej maseczce, ale jak pooglądałam filmiki na yt jak dziewczyny to nakładają, a później o zgrozo sciągają, a raczej zdzierają ze skóry to mnie to na tyle zraziło, że nigdy tego nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńChciałam ją kupić, ale po tym co piszesz to nie, dziękuję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, mój blog ←
używałam,ale efekt średni :)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym ją przetestować! ;)
OdpowiedzUsuńWypróbuj maseczkę cynkową z BingoSpa, naprawdę radzi sobie świetnie z drobnymi niedoskonałościami ;-) Dobry jest również krem peelingujący z kwasem migdałowym z Pharmaceris - pisałam o nim post.
OdpowiedzUsuńU mnie ta maseczka sprawdziła się rewelacyjnie ♥
OdpowiedzUsuńU mnie udało się pozbyć kilku wągrów i suchych skórek, ale bez rewelacji...
OdpowiedzUsuńCzytałam o niej, ale trochę mnie przeraża :) Mogłaby mnie podrażnić, szczególnie, że stosuję retinoidy :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad jej kupnem, ale tak jakoś się nie przekonałam. Może kiedyś ją zamówię 😋
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! 😘
https://dreamstyleblogger.blogspot.com/?m=0
Dzisiaj zastanawiałam się nad zakupem dokładnie tej maseczki,ale skusiła mnie tym razem zółta glinka :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Jagoda z mrsblueberry3.blogspot.com :D
Miałam ją i chcę jeszcze raz dać jej szanse, bo z jednej strony całkiem fajnie oczyściła mi czoło i brodę, ale na nosie miałam za grubą warstwę, że nie chciała ona wyschnąć. Z 2 jak mówisz strasznie dużo z nią zabawy, brudzi wszystko i z dobre 0,5 h schodzi poradzenie sobie z nią..
OdpowiedzUsuńZastanawialam sie z moim chlopakiem nad kupnem jakies maski, ktora wlasnie sie zrywa... Nie wiemy do tej pory, ktora wybrac... Bylam przekonana do tej co wlasnie przedstawilas, bo budzila wielkie WOW w internecie. Jednak dziekuje Ci za ta szczera opinie i wiem, ze nadal bedziemy szukac czegos dobrego. Tobie rowniez powodzenia w poszukiwaniu tej odpowiedniej i jak najszybszego pozbycia sie zaskorniakow zycze!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Podkowaa :*