Znaleźć idealny podkład to prawdziwe wyzwanie. Na rynku jest ich pełno, a każdy obiecuje coś innego - rozświetlenie, efekt matu, trwałość nawet do 24 godzin, idealne krycie, dopasowanie się cery. Na dodatek te tony i odcienie - żółte, beżowe, różowe... i to światło w drogeriach, które nie pomaga!
Ostatnimi czasy wzięłam pod lupę podkład "Zero niedoskonałości" Yves Rocher. Producent obiecuje nam świetne krycie, lekką formułę podkładu i trwałość do 14 godzin. Jak się ma to wszystko w praktyce?
Podkłady Yves Rocher lubię za podział na tony beżowe, które są naprawdę nieźle żółte i różowe. Muszę przyznać, ze dopiero tutaj udało mi się dobrać naprawdę IDEALNIE pasujący do mojej cery odcień. Świetnie zgrywa się z szyją i uszami przez co wygląda mega naturalnie.
Krycie jest naprawdę ekstra i co do niego nie mogę się przyczepić. Wszystko pozostaje przykryte, a koloryt wyrównany. Co najlepsze - wystarczy nam do tego niewielka ilość kosmetyku, ponieważ lekka formuła sprawia, że przyjemnie rozprowadza się on po twarzy, nie robi smug, jest wydajny.
Co do tak wspaniałej trwałości nie jestem przekonana. Przyznać trzeba, że i tak dosyć sporo wytrzymuje na mojej tłustej twarzy, jednak na pewno nie jest to 14 godzin. Na dodatek lubi zetrzeć się przynoszeniu czapki i pozostawić wtedy nieładne ślady. Jednak i tak w porównaniu do drogeryjnych podkładów nie jest źle - bez przypudrowania moja twarz wygląda dobrze przez około 4 godziny (uwierzcie, że przy tak przetłuszczającej się cerze jak moja jest to wynik rewelacyjny) z przypudrowaniem wytrzymuje nawet osiem godzin. Jednak pod koniec dnia nie "przylega" już do twarz. Co to dokładnie znaczy? Podkład wymieszany z sebum itp. nawet przy lekkim dotknięciu twarzy marze się, wyciera, schodzi.
Moja twarz skłonna jest do zmian trądzikowych i wysuszania. Podkład nie zapycha, nie powoduje, że moja twarz wygląda gorzej, nie podkreśla suchych skórek ani dodatkowo nie wysusza twarzy.
Z tym podkładem bardzo się polubiłam. Szczególnie cenię go za idealne żółte tony i krycie. Z chęcią kupię go ponownie.
Wygląda bardzo dobrze:) Ja niestety nie używam podkładów. Nie umiem ich aplikować i też nie chce się jak na razie malować :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!;) i obserwuję
https://zzyciaawzietee.blogspot.com/
Ale ciemny kolorek :)
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana co do tego produktu :x
OdpowiedzUsuńU mnie bardzo dobrze sprawdza się pielęgnacja z YR, z kolorówki jeszcze nic nie miałam. Obserwuje :)
OdpowiedzUsuńKolor baaaardzo ciemny. Komicznie bym w nim wyglądała :D
OdpowiedzUsuńDługo używałam tego podkładu (nieco jaśniejszego :D), był całkiem fajny
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę się za nim rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńZnam tą firmę, ale kosmetyków jeszcze nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńhttp://kiudlis.blogspot.com/2018/01/jestes-nikim-dopoki-nie-znajdziesz.html
Ja miałam podkład z Yves Rocher i nie byłam zadowolona, ale cieszę się, że Tobie się sprawdził! :)
OdpowiedzUsuńYves Rocher ma za to ciekawe produkty do kąpieli i różnorodność pięknych zapachów! :)
Pozdrawiam
Mam nadzieję, że są też jaśniejsze podkłady - mam jasną cerę ^^
OdpowiedzUsuńyollowe.blogspot.com
tak jak kocham pielęgnację od Yves Rocher to kompletnie nie znam ich kolorówki.
OdpowiedzUsuńU mnie on się nie sprawdził, nie byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńZupełnie nie znam produktów tej marki, jakoś zawsze omijam je bez zainteresowania a później czytam same pozytywne recenzje ;D
OdpowiedzUsuń