sobota, 6 maja 2017

Makgeolli brightening mask sheet HOLIKA HOLIKA


Cześć! Mam już z głowy dwie matury, a nawet i trzy - podstawę oraz rozszerzenie z polskiego i matematykę. Muszę przyznać, że nie było tak źle. Zadania w sumie co rok, albo kilka lat się powtarzają i choć orłem z matmy nie jest dałam radę! Wreszcie ten najgorszy stres za mną, wreszcie mogę w spokoju, choć na krótką chwilę, wrócić do blogowania. Przed maturami wykonałam sobie małe SPA dla relaksu, a pomogła mi w tym tytułowa maseczka Holika Holika. Pierwszy raz miałam do czynienia z maseczką w płachcie oraz tą firmą i muszę przyznać, że jestem miło zaskoczona.

W drogerii Uroda zauważyłam, że kosztuje ona tylko 4,50 zł! Aż szkoda nie wziąć za taką cenę, skoro cały czas jest tak głośno o napływających z Azji kosmetykach. Bez zastanowienia wrzuciłam produkt do koszyka i czekałam na wieczór, aby przy filmie i ziołowej herbatce ukoić nerwy. 

Podczas otwierania bałam się, że uszkodzę płachtę. Podobnie było podczas jej rozkładania. Jednak o to raczej trudno. Materiał jest identyczny jak nawilżane chusteczki. Plusem jest to, że maseczka jest obficie nasączona w płynie, który mi przypomina śluz. Nie jest to lejąca się ciecz jak woda, dzięki czemu podczas noszenia nie spływa po szyi, nie wlatuje do oczu. Na początku miałam mały problem z nałożeniem jej na twarz. Tu się coś zaginało, tu źle dopasowało. Zrobiłam drugie podejście i było zdecydowanie lepiej.


Maska ładnie pachnie, bardzo delikatnie, kojarzy mi się z produktami dla dzieci.  Mimo tego, że moja skóra przechodziła wtedy zły okres, kiedy to wszystko ją podrażniało, nic złego nie stało się z moją cerą podczas aplikowania jej na twarz. Wręcz czułam na twarzy ulgę, spokój i pełen relaks oraz orzeźwienie. Maseczkę trzymałam na twarzy pół godziny, ponieważ nic złego się nie działo, a chciałam wykorzystać ją na 100%. Po zdjęciu płachty czekałam aż "śluz" wchłonie się w skórę, a następnie tą samą płachtą przejechałam po twarzy, ponieważ wciąż była pełna produktu.


Przez kolejny dzień odczuwałam mega nawilżenie. Moja skóra, która wcześniej ucierpiała przez wysuszenie i podrażnienie po mydełku siarkowym, wreszcie wróciła do normy. Naprawdę była meeega nawilżona! Ta maseczka wygrywa pod tym względem. Jednak ten produkt miał rozjaśnić, a pod tym względem nic nie zauważyłam. Zaczerwienienia jak były tak są. 


Polecacie jakieś inne maseczki w płachcie?
Udostępnij ten wpis

31 komentarzy :

  1. U mnie czekają dwie na wypróbowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Holika holika kupiła mnie już dawno swoim żelem aloesowym i jeśli mogę - sięgam po tą markę. Intrygują mnie niesamowicie ich kosmetyki. Maska, skoro zapewnia długotrwale nawilżenie, musi być dobra. Zapewne niebawem po nią sięgnę. Dzięki! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba skuszę się na ten żel, bo widziałam go w cenie 22 zł <3 A przeważnie jest o 10 zł droższy, więc opłaca się :D

      Usuń
    2. Gdzie go widziałaś w takiej cenie?! :O O kurczę, mów szybciutko bo mi się już kończy :D

      Ps. Masz we mnie obserwatorkę :D

      Usuń
    3. Drogeria Uroda :) Niestety jest tylko w kilku miastach w województwie Świętokrzyskim :/ Ja mam to szczęście, że akurat mam ją pod ręką, bo ceny i asortyment ma świetny!

      Usuń
  3. Aż dziwne, że nie ściekała po szyi! U mnie właśnie też przed chwilą pojawiła się recenzja koreańskiej maski w płachcie, więc zapraszam Kochana! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przydałaby mi się taka maseczka. Świetny post.

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja uwielbiam takie maseczki, zwłaszcza te koreańskie. Upolowałaś je za świetną cenę, bo zwykle płacę za nie nawet ponad 2-krotnie więcej.
    Pozdrawiam!
    www.evelinebison.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Z chęcią bym wypróbowała tą maskę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Życzę powodzenia z maturami :) Ta maseczka wydaje się być świetna :)

    http://fasionsstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. tez sie zawsze boje przy otwieraniu zeby nie uszkodzic;P

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja miałam robić maseczki i .. nie zrobiłam żadnej. CO do tego tematu to się jakoś nie potrafię zabrać :// co do matur świetnie że 3 masz za sobą z dobrym nastawieniem i dobrym wynikiem! Powodzenia przy kolejnych :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie miałam tej maski. Ja byłam zadowolona z maski Garniera.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawa maseczka i super że nawilża :)

    OdpowiedzUsuń
  12. jak dorwę w takiej cenie to sama z chęcią wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Love this! ♥


    Saw your blog and thought if you would like to follow each other? Follow me and I'll follow back asap. Let me know what you think. I'd love to hear something from you! :)
    www.cielofernando.com
    FACEBOOK | INSTAGRAM

    OdpowiedzUsuń
  14. Żadnej w płachcie jeszcze nie miałam :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratuluje napisanych matur. Życzę Ci samych 5.😄
    Uwielbiam azjatyckie kosmetyki. Używamy ich juz od kilku lat i nie zrezygnuje z nich chyba nigdy. Cera po nich jest nieziemsko nawilzona i gładka.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Używałam jednej ich maski i była super ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja testowałam kilka masek w płachcie, efekty były, ale nie jakieś zatrważające :)
    Chciałabym spróbować tych w pełni naturalnych :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie znam, lecz cena kusząca byłą w sklepie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dlaczego ja nigdy nie trafiłam na żadną maskę koreańską w tak reweleacyjnej cenie :( Trzymaj za mnie jutro kciuki na rozszerzonej matmie! Pozdrawiam i zapraszam

    slavicpowerbeauty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam również i wspominam sympatycznie :) Podejrzewam, że efekt rozjaśnienia ma większe szanse bytu przy zastosowaniu pozostałych produktów z serii - toniku i lotionu ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Takie maseczki to ukojenie dla naszej skóry

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo lubię tego typu maski więc i na tą chętnie się skuszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja mam przy maseczkach w płachcie problem z dobrym założeniem za każdym razem, więc doskonale Cię rozumiem :P

    PS Obserwuję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Maski z Holiki Holiki bardzo kuszą swoim wyglądem :p miałam dwie, ale średnio mi się sprawdziły. Jedna z nich była rozjaśniająca z cytryną a druga z awocado i jakby wgl nie ruszyły mi twarzy :( w douglasie często można dostać podobne ze skin 79, ale jedna za 15 złotych. Trochę przesada :D

    OdpowiedzUsuń

Śmiało zostawiajcie w komentarzach linki do swoich blogów!
Jak zaobserwowałaś/eś daj znać - ODWDZIĘCZĘ SIĘ :)

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.